Yam Yest Design

Yam Yest Design

Kontakt z projektantem
Dodaj do ulubionych

O MARCE

Cześć! Mam na imię Adam. Mieszkam i tworzę w Łodzi. Ukończyłem studia architektoniczne, ale w porę zrozumiałem, że projektowanie produktu jest moją prawdziwą pasją. Tworzę różne urocze obiekty - w szczególności słodkie lampeczki :3 Projektowanie i druk 3D sprawiają mi ogromną frajdę, dlatego moje produkty są jak zastrzyk pozytywnej energii dla Twojego domu. Serdecznie zapraszam do zakupów, a w razie pytań służę pomocą!

Opinie Yam Yest Design

c*****k
★★★★★
automatyczna opinia

Polecam serdecznie
I*****m
★★★★★
automatyczna opinia

Wszystko ok!
H*****
★★★★★
automatyczna opinia

Rewelacja!
b*****1
★★★★★
automatyczna opinia

Wszystko ok!
M***i
★★★★★
automatyczna opinia

Wszystko super

Wywiad z Yam Yest Design

yam-yest-design-sklep.jpg

Skąd pomysł na stworzenie marki?

Zawsze lubiłem twórczo spędzać czas. Nigdy nie myślałem jednak, żeby przekształcić swoje hobby w interes. Wraz z wkroczeniem w dorosłość poznałem realia pracy pod presją czasu i nieprzyjemności z tym związane. Hobby powoli przekształciło się w pasję, a ja miałem dość pogoni za wynikami w tabelkach. Tak narodziła się idea stworzenia czegoś swojego, na moich zasadach.

Jak powstała nazwa firmy Yam Yest Design? Co było inspiracją?

Pewnego dnia, po zaprojektowaniu jakiegoś przedmiotu (nie pamiętam co to było), poczułem wielką dumę i zachwyt. Pomyślałem wtedy całkiem zuchwale, lecz ze słuszną pewnością siebie "Jeśli to nie jest Dizajn przez duże D, to nie wiem co nim jest." "Jam jest" to także określenie Boga, podobno tak się gdzieś przedstawia :) Stachursky nagrał też utwór "Jam jest 444"... No więc Yam Yest Design!

Jak rozpoczęła się Twoja przygoda jako polskiego twórcy?

Studiowałem architekturę. Drugi stopień robiłem w Łodzi, której wcześniej nie znałem. Tam po raz pierwszy odwiedziłem Łódź Design Festival i coś nagle zaiskrzyło. Tak zacząłem interesować się projektowaniem produktu.

Co sprawia największą radość w prowadzeniu marki?

Wolność w układaniu sobie planu dnia według własnego zegara biologicznego. Dobrze się pracuje, gdy się w coś wierzy. Można wtedy pracować za dwóch i satysfakcja to wynagradza. To długa droga, ale moim przeznaczeniem na tej Ziemi jest tworzyć design, dawać nim radość i czerpać z tego zasłużone korzyści.

Co jest Twoim największych hitem sprzedażowym?

Patrząc na liczbę sprzedanych egzemplarzy będzie to lampka "Cześć, jesteś spoko". Myślę, że ludziom brakuje codziennej dawki słów otuchy i wiary w siebie. Lampka CJS przypomina im co dzień, że są spoko. Lampka często wybierana jest na prezent. yam-yest-design-kontakt.jpg

Z jakich materiałów korzystasz najchętniej?

Druk 3D, a dokładniej filament PLA - powstaje na bazie skrobi kukurydzianej. Jest nietoksyczny i biodegradowalny! Czasem lubię również zaprojektować coś z drewnianej sklejki.

Jak wygląda proces tworzenia nowego projektu?

W podświadomości nieustannie coś się ze sobą skleja i mutuje. Mówię o obrazach i wszelkich bodźcach otaczającego świata rzeczywistego i tego sennego. Nadchodzi moment, w którym zlepek skojarzeń zaczyna się krystalizować. Wtedy siadam z kartką i ołówkiem, a chwilę później jestem już w przestrzeni 3D. O dizajnie myślę co dzień i o każdej porze dnia :) cierpliwie i z wielką przyjemnością wizualizuję w głowie formy nowych lampek. 

Jakie jest przeznaczenie Twoich produktów?

Absolutna większość to lampki nocne. Jest w świetle jakaś magia. Czasem stworzę jakiś wynalazek, jak wyróżniony w plebiscycie Must Have mikro grill Smolboi. 

Czy tworzysz spersonalizowane projekty? Jakie? Na czym polega personalizacja?

Moja historia jest krótka, nie miałem jeszcze okazji stworzyć projektu personalizowanego. Lampki mogą mieć personalizowane kolory, fakturę... Mogą mieć wytłoczone napisy. Chętnie też stworzę wyjątkowy projekt w jednym, niepowtarzalnym egzemplarzu :)

Najbardziej nietypowe zamówienie u Yam Yest Design?

Nie będę wymyślał - nie było takich.

Projekt, którym najchętniej pochwalę się całemu światu ...

Smolboi - mikro grill turystyczny, który mieści się w tylnej kieszeni spodni. Dostałem za niego statuetkę Must Have. Plebiscyt organizowany przez Łódź Design Festival.

Na co klienci zwracają największą uwagę w oferowanych projektach?

Oryginalność, radość, humor! 

Kim jest odbiorca produktów Yam Yest Design? Określ idealnego klienta

Człowiek, który lubi od czasu do czasu wyjść poza ramy postrzegania różnych dziedzin. Mówię zarówno o życiu jak i przedmiotach. Moje produkty często nie przypominają formą produktów ze swojej kategorii :) 

Czym zaskakują Cię klienci?

Jeszcze nikt mnie nie zaskoczył. Jeśli ktoś kupił mój design to nie dziwi mnie to w ogóle - w końcu to co robię jest super. Zaskakują mnie ludzie, którzy go nie kupują ;)

Co jest Twoją/Waszą codzienną inspiracją do pracy?

Tworzenie namacalnych przedmiotów to moja zaprogramowana funkcja. Muszę to robić, żeby czuć satysfakcję i szczęście. Do niczego jednak się nie zmuszam. Dużo odpoczywam, głaszczę koty, przytulam dziewczynę. Pomiędzy tym zawsze w pewnym momencie zapali się w głowie żarówka - o, mam pomysł na dizajn. Jeśli chodzi o inspiracje - jest nią wszystko a jednocześnie nic. Już wspominałem o mutacjach obrazów w podświadomości :)

Gdzie poszukujesz inspiracji na najbliższy sezon/nowe kolekcje?

Życie codziennie, skala makro i mikro... Chemoglobina... Wiecie o co chodzi. Nie wiecie?  Nie poszukuję, po prostu jestem wrażliwym człowiekiem z otwartą głową. Inspiracje nigdy się nie skończą, trzeba tylko się na nie otworzyć.

Jaki jest Twój styl na co dzień?

 
Umiarkowany, luźny, stonowany. Nie jestem gadułą, lecz jak kogoś polubię wtedy zmienia się to drastycznie! Raczej cichy chłopak z przebłyskami przebojowości w przypływach weny i dobrych wibracji.

3 rzeczy, których nie może zabraknąć w szafie ... w szafie nie może zabraknąć spodni dresowych, bluzy z kapturem i przylegających bokserek.

Dzień w pracy zaczynam od...

przywitania się z pracownią. Mówię dzień dobry pustemu pokojowi. To znaczy pełnemu narzędzi i urządzeń, które mi uprzejmie służą :)

Nie wyobrażam sobie pracy bez...

Proszę państwa. Brakuje mi jeszcze około 350 znaków w tym momencie. To całkiem dużo jak na to jedno, ostatnie okienko. Sądzę, że nie warto dodawać nic więcej do moich wcześniejszych odpowiedzi. Jestem pewien, że już mnie dobrze poznaliście. Oczywiście nie jestem taki, żeby nie powiedzieć Wam już nic więcej. Bardzo chętnie poklikam z każdym z Was o projektach, inspiracjach, o tym co było na obiad lub o The Office. Okej... Powoli zbliżamy się do minimalnej ilości znaków, dlatego mogę Wam powiedzieć bez czego nie wyobrażam sobie pracy. Nie wyobrażam sobie pracy bez kołaczy.